Teraz, gdy Niebo przybiera surowy wygląd będący interferencją granatu i szarości, kiedy przytłacza nas zdecydowany deficyt światła, wskrzeszamy we własnej świadomości błękit tego wyjątkowego miejsca, z którego płynęły do nas pozytywny fluidy. Tak było wiosną i latem, a potem skład spektralny światła niebieskiego dostarczył nam emocji z pogranicza strachu i zachwytu….
Utrwaliłem obrazy, które pojawiły się przed kilkoma dniami w polu mojego widzenia. Bywa, że Niebo deleguje gwiazdy na zasłużony wypoczynek, a słońce za wszelką cenę pragnie zachować pełne prawo obywatelstwa między dniem, a snem.
Tekst i zdjęcia:
HENRYK GRYMUZA