To święto obchodzone jest 21 listopada. Jakże raduje się moje serce z faktu, że umieszczono je w kalendarzu świąt nietypowych. Przypominanie o konieczności wyzwalania i pielęgnowania koncyliacyjnych postaw wciąż na nowo nabiera szczególnego znaczenia…
Ktoś powiedział parę lat temu publicznie, że czasy mamy takie, że nikt ich nie chce. Autor tej konstatacji miał zapewne na myśli dehumanizację stosunków międzyludzkich i deprecjację uznanych przez stulecia wartości. Świat jednak nie oszalał do końca. Piszący te słowa w minionym tygodniu spotkał trzy osoby, które co pewien czas pojawiają się w jego przestrzeni widzenia. To ksiądz Władysław z Kościoła Rektorskiego pw. św. Ducha, pani Maria, która kiedyś korzystała ze wsparcia Urzędu Pracy i pan Radosław, który także, gdy spotkamy się na corso, chętnie prowadzi ze mną deliberacje. O czym ? O naszym Jarosławiu, o wspólnych znajomych, o doświadczeniach osobistych z lat minionych.
To dobrze, że człowiek zauważa człowieka i wchodzi z nim w szczere interakcje z uśmiechem na twarzy.
Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień orientuje człowieka w stronę dobra. Jest to zatem - jak słusznie zauważył jeden z blogerów – dzień dobrych uczynków i pozytywnych emocji. Święto bierze swój początek w II połowie ubiegłego wieku (1973) za sprawą braci Briana i Michaela Mc Cornack, którzy zareagowali na konflikt między Egiptem, a Izraelem wskazując, że w tej kwestii i w każdym innym zdarzeniu serdeczność
i zrozumienie powinno mieć pierwszoplanowe miejsce.
Czytelnikom naszego Portalu z tej okazji, i z okazji Światowego Dnia Telewizji, życzymy, aby na swojej drodze spotykali ludzi natchnionych dobrocią. Taką dobrocią, jaka cechuje księdza Władysława, panią Marię i pana Radosława.
Tekst i zdjęcia:
HENRYK GRYMUZA