Kto z nas nie miał w dzieciństwie pluszowego Misia. Kto z nas nie dzielił z nim swoich radości i smutków. Ta więź emocjonalna była bardzo silna. Mój Miś rozstał się ze mną niechętnie. Ja z nim również. Ten sympatyczny niedźwiadek jest bohaterem wielu bajek. Swego czasu zasiadał dumnie w telewizyjnym okienku.
25 listopada Miś ma swoje święto. To piękny gest. Światowy Dzień Pluszowego Misia został ustanowiony przed 14 laty. Z jakiej okazji ? Dla upamiętnienia setnej rocznicy powstania tej przesympatycznej zabawki – przytulanki. To dobrze, że wciąż jest obecny w domach, a naszym dzieciom i wnukom dostarcza wiele radości. I tak jest od wielu pokoleń.
U Ojców Reformatów w Jarosławiu duży biały Miś każdej niedzieli trafiał do, po nabożeństwie dla dzieci, innego domu. Miał przypominać
o dobroci, nienagannym zachowaniu i modlitwie.
Miś dał się lubić od samego początku. Cichy i spokojny, radosny i aplikujący pozytywne fluidy w wielu polskich domach był, jest i zapewne pozostanie najwierniejszym domownikiem.
Misiu, czuj się pośród nas dobrze i przyjmij od młodych i starych życzenia najszczersze – na kolejne sto lat.
HENRYK GRYMUZA