ŚWIĘTY, HOJNY, PEŁEN SERDECZNOŚCI…
Biskup Miry. Zawsze kojarzony z dobrocią i prezentami. Dla tych najgrzeczniejszych. Archimandryta Michał pisał w IX wieku o tym,
że już w owym czasie obchodzono święto Mikołaja. Truizmem jest przypominanie kim był. Ale może warto…
Urodził się w Patarze na terenie dzisiejszej Turcji około roku 270. Już bardzo wcześnie dał się poznać jako pobożny człowiek i szlachetny darczyńca. Religijne i świeckie źródła podają, że pewnego dnia Mikołaj otrzymał wiadomość, że jeden z mieszkańców Patary popadł w biedę. Wychowywał on trzy córki, które z braku pieniędzy nie mogłyby wyjść za mąż. Biskup Miry wrzucił im przez okno sakiewkę z pieniędzmi, co uchroniło je przed biedą. Gdy został biskupem zasłynął wśród wiernych jako dobroczyńca – o czym mowa powyżej - i gorliwy duszpasterz. Mikołaj uratował przed śmiercią trzech drobnych złodziejaszków upraszając w Konstantynopolu u cesarza Konstantyna I Wielkiego o darowanie im życia.
Jest Santa Claus patronem panien na wydaniu , żeglarzy, piekarzy, mieszczan, ubogich, uczniów i rolników. Jeszcze parędziesiąt lat temu usiłowano uczynić zeń Dziadka Mroza. Ale On, pozostał w swojej świętości. Jest patronem wielu parafii w Polsce, m.in. w Krakowie,
a w naszym powiecie patronuje parafii w Rokietnicy.
Przynosi prezenty w nocy i nad ranem 6 grudnia. Czekajmy więc na podarki. Może będzie pośród nich tablet, a może para skarpet, może dobra książka, która sprawi, że podniesie się poziom czytelnictwa wśród rodaków. Czekajmy. Cierpliwie…
HENRYK GRYMUZA Foto: www.polskatradycja.pl, www.scdk.pl, motovoyager.