Ależ ta Niebiańska Orkiestra musi mieć powodzenie. U samego Pana Boga. W tym szczególnym miejscu, gdzie Pan i Jego Święci wsłuchują się zapewne w Lennona i Niemena, w Harrisona i Dalidę, w Krzyśka Klenczona i Janis Joplin…
21 lutego mija 71 rocznica urodzin wielkiej damy polskiego big beatu Katarzyny Sobczyk. Artystka nie żyje od blisko sześciu lat, ale fani Czerwono-Czarnych nie zapominają. Bo nie tylko nie wypada zapomnieć, ale jest to obowiązek pamięci o tych, którzy z nami niejako dorastali i dojrzewali.
W październiku minionego roku już po raz piąty w Tyczynie koło Rzeszowa zorganizowano Festiwal Piosenek Kasi Sobczyk „O Złotą Różę Małego Księcia”. Uczestniczyło w nim 70 wykonawców z całego kraju. W działającym tam Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury Kasię wspomina się ciepło i serdecznie. Planuje się także utworzenie w podległym Ośrodkowi Centrum Dziedzictwa Kulturowego szczególnego miejsca pamięci. Zgromadzone zostaną tam pamiątki związane z artystyczną działalności wykonawczyni takich evergreenów jak: „Nie bądź taki szybki Bill”, „O mnie się nie martw”, „Trzynastego”, „Nie wiem czy warto” czy „Był taki ktoś”.
Kasia Sobczyk (Kazimiera Sawicka). Gdyby żyła skończyłaby 21 lutego 71 lat. Odeszła po ciężkiej chorobie nowotworowej. Nam pozostawiła aksamitny głos utrwalony na winylowych rowkach i uśmiech najpiękniejszy pod słońcem.
HENRYK GRYMUZA
Foto: muzyka onet.pl, www.pomponik.pl