Był przed laty gospodarzem miasta. Jako naczelnik zainicjował wiele przedsięwzięć inwestycyjnych. Są one obecne w pejzażu Jarosławia do dnia dzisiejszego. Zygmunt Strenczak. Mieszka w oddaleniu od naszego miasta, ale jego serce wciąż bije tutaj.
11 kwietnia w siedzibie Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia odbyło się spotkanie, na którym Z. Strenczak promował jedną ze swoich książek. To powroty do lat wczesnej młodości i tułaczki syberyjskiej. Książka pt. „Człowiek człowiekowi wilkiem” napisana jest zręcznym językiem i odnosi się do kilku okresów życia autora. Otwierając spotkanie prezes zarządu SMJ Dariusz Jasiewicz zauważył miedzy innymi:
Prezentowana dzisiaj książka jest ważnym opracowaniem dotyczącym tragedii Polaków podczas II wojny światowej. Opracowanie jest tym wartościowsze, że jest osobistą refleksją autora. Zygmunt Strenczak jest Sybirakiem, świadkiem tych wydarzeń i dlatego jest upoważniony
i zobowiązany do dawania o nich świadectwa.
Zygmunt Strenczak to powaga i temperament, także nowe spojrzenie na historię. To wszystko wpisane jest w jego osobowość, co podkreślił obecny na spotkaniu Adam Zastyrec. Obaj panowie znajdowali sojuszników dla swoich planów rozwoju miasta.
Reminiscencje Zygmunta Strenczaka, który darzy Jarosław nieustanną sympatią i atencję, były bardzo interesujące i wzruszające. Losy jego rodziny,
a w szczególności ojca zamordowanego przez Sowietów. Uprzednio autor wydał „Sowieckie piekło” (2007) i „Bramy piekieł” (2009).
Tworzywem do materii dokumentalnej były także nagrania innych ludzi i notatki z przeprowadzonych z nimi rozmów. A losy rodzinne. Ojcie
Z. Strenczaka został aresztowany przez NKWD, trafił na Kołymę, powrócił i wstąpił do Armii Andersa „zaliczając” cały szlak bojowy II Korpusu. Do Jarosławia wrócił w 1947 roku w mundurze „andersowca?. Wielka to była, ale zarazem krótka radość w rodzinie.
Ten sympatyczny wieczór wspomnień uświetnił recital młodej skrzypaczki , uczennicy PSM Katarzyny Krochmalny.
Tekst i zdjęcia:
HENRYK GRYMUZA