Takie spotkania orientują człowieka w stronę prawdy. I dobra. A nade wszystko w stronę Boga. Ksiądz Adam Boniecki, były generał zgromadzenia księży marianów i były wieloletni redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” był gościem jarosławian zgromadzonych 13 maja w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Dobrze się stało, że tego wybitnego kapłana, filozofa, publicystę, duszpasterza akademickiego i humanistę zaproszono do naszego miasta. Przedstawiciele różnych środowisk zawodowych, nauczyciele, lekarze, bibliotekarze, dziennikarze, pracownicy instytucji publicznych, członkowie Akademii trzeciego Wieku itp., potrzebują debat intelektualnych. A z księdzem Bonieckim rozmawiano o sprzeczności między pracą a kapitałem, o technologii „in vitro”, o różnym pojmowaniu znaczenia sakramentów...
Można jednoznacznie stwierdzić, że autor takich książek jak „Dookoła świata”, „Lepiej palić fajkę niż czarownice” czy „……………………..” jest człowiekiem radosnym, szczerym i broniącym kanonów Kościoła. Na prośbę jednej z kobiet podzielił się wspomnieniami z dzieciństwa. To dzieciństwo było jednym pasmem różnorodnych doświadczeń, także tych dramatycznych związanych z utratą ojca, który został zamordowany przez okupanta, o wysiłku matki, która po tej bolesnej stracie sama wychowywała piątkę dzieci wykonując – wspólnie z nimi - w ramach pracy chałupniczej lalki, których korpusy napychano trocinami.
O roli i znaczeniu wypożyczalni książek powiedział: Jestem zapraszany często do różnych miejscowości i stwierdzam, że biblioteki są szalenie ważną strukturą w Polsce, że tam się gromadzą ludzie, którzy chcą czytać, razem się spotkać i w tych placówkach znajdują oparcie. Są one świetnymi instytucjami. To znakomite źródła wiedzy.
Na okoliczność „Tygodnia Bibliotek” ks. Adam Boniecki przekazał bibliotekarzom słowa serdeczności. Poważna część jego reminiscencji dotyczyła osoby papieża Jana Pawła II, z którym często się spotykał i z którym często prowadził rozmowy. Według ks. Bonieckiego papież Wojtyła był człowiekiem prawdziwej wiary i gorliwej modlitwy. Kiedyś, w jednej z watykańskich kaplic spotkał Jana Pawła II leżącego krzyżem i pogrążonego w żarliwej modlitwie.
W osobie Jana Pawła II spotkałem człowieka, który kiedy miał trudne problemy, to wsiadał w samochód i kazał się wieźć do swojego poprzednika bł. Wincentego Kadłubka i tam przy jego grobie modlił się w tych sprawach - powiedział ks. A. Boniecki. - Spotkałem człowieka, który się zamykał w kaplicy żeby pracować w obecności Pana Jezusa. Spotkałem człowieka, który nie tracił czasu. Kiedy jechał samochodem na wizytację kazał zamontować lampkę w samochodzie i oddawał się lekturze. Spotkałem człowieka, który w zimie jechał do Kalwarii Zebrzydowskiej i samotnie, w śniegu po kolana, odprawiał drogę krzyżową na tych stacjach. Czynił to z pozycji dorosłego człowieka z dziecięcą pobożnością, z wiarą…
Warto było być na tym spotkaniu. Po to, aby posłuchać duchownego, który broni wiary i świętości życia i który – gdy zachodzi konieczność – potrafi słuchaczy wprawić w zachwyt dojrzałymi i mądrymi facecjami.
Tekst i foto: HENRYK GRYMUZA