Cokolwiek by nie napisać o zakończonym dzisiaj (14.09) IV Jarmarku Benedyktyńskim – wszystko będzie zaledwie syntezą. Kilkadziesiąt atrakcji - pod gołym niebem, w świątyni, w Ośrodku Kultury i Formacji Chrześcijańskiej im. Anny Jenke, w jarosławskich miejscach narodowej pamięci - to integralność relaksu z najprawdziwszą i najlepiej wyrażoną lekcją historii najnowszej. Historii ważnych relacji polsko-węgierskich i węgiersko-polskich.
A wszystko zaczęło się tysiąc lat temu… Potem były wyrazy wzajemnej atencji i bardzo ważnej pomocy
w generowaniu i wzmacnianiu procesów wolnościowych. 14 września br. był odzwierciedleniem pięknej sympatii jarosławian dla Węgrów. Wieńce i kwiaty złożone przed pomnikiem przyjaźni polsko-węgierskiej i kopijnikiem oraz przed tablicą dokumentującą pobyt w Jarosławiu księcia Siedmiogrodu i Węgier Franciszka II Rakoczego, msza święta w intencji przyjaźni polsko-węgierskiej w kościele pw. św. Mikołaja i św. Stanisława oraz spotkanie wspomnieniowe – wszystko to było świadectwem upamiętniającym 75-lecie polskiego uchodźstwa na Węgrzech.
Obecność Konsula Generalnego Węgier w Krakowie Adrienne Komerdy, delegacji kilku miast i środowisk społecznych Republiki Węgier, a także wiceburmistrza Jarosławia Bogdana Wołoszyna, przedstawiciela Starostwa Powiatowego Adama Halwy oraz reprezentantów różnych jarosławskich stowarzyszeń i instytucji było wyrazem tego, że Polacy i Węgrzy noszą w sercu ogromny ładunek dobra. Nie sposób pominąć obecności na uroczystości przedstawiciela władz wojewódzkich, sekretarza Rady Konsulów w Jarosławiu Stanisława Machały oraz dr. Jana Ciechanowskiego reprezentującego Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Homilia ks. Marka Pieńkowskiego była w części zorientowana na przypomnienie szlachetnej postawy Węgrów, którzy – po wybuchu II wojny światowej - udzielili uchodźcom z Polski znaczącej pomocy materialnej , edukacyjnej itp.
Tekst i foto:
HENRYK GRYMUZA