NIE TYLKO POP & ROCK
Bardzo tęsknię do tych czasów, w których gwiazdy tej miary jak Petula Clark dostarczały szczególnych wzruszeń. Petula była obecna szczególnie na antenie wolnoeuropejskiej w stałym programie „Rendez vous o szóstej dziesięć”.
Śliczna, romantyczna, niepospolita artystka. Jednym słowem taka, którą można pokochać za jej talent, za sympatię nie tylko do popu, ale także do rocka, adult contemporary czy soft rocka. 15 listopada artystka kończy 87 lat. Jest wciąż aktywna. To cieszy, bo wiek nie stanowi – jak widać – bariery w budowaniu dobra
i dostarczaniu fanom mega wrażeń. Bo co, jeśli nie muzyka i piosenka, sytuują nas w jednym rzędzie z tymi, którzy dobrze wiedzą czym jest humanizacja życia i bycia. Petula Clark brylowała na brytyjskich i belgijskich listach przebojów.
Na stronie internetowej Polskiego Radia czytamy m.in.: Petula Clark to jedna z najpopularniejszych
i najbardziej rozpoznawalnych gwiazd brytyjskiej piosenki. Debiutowała jako mała dziewczynka jeszcze
w czasie wojny, śpiewając w londyńskim radiu dla brytyjskich żołnierzy. W 1944 roku zagrała w swoim pierwszym filmie. Po wojnie przyszły pierwsze nagrania płytowe w Anglii, a pod koniec lat 50. po raz pierwszy wystąpiła we Francji.
W Polsce artystka wystąpiła tylko raz w roku 1980 podczas międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie. Największym evergreenem z jej repertuaru jest przebój. „Downtown”.
HENRYK GRYMUZA
Zdjęcia: Discogs, Flickr, Zoomer Radio