Lekka, łatwa i przyjemna. Tak krytycy jeszcze ćwierć wieku temu definiowali muzykę. Ale po epoce etiud i oratoriów, psalmów, hymnów, fug symfonii i innych gatunków przyszła pora na akordy energetyzujące. Zaczęło się to wszystko ponad pół wieku temu wraz z nadejściem beatu i rock and rolla. „Skaldowie” i „Czerwone Gitary”, także inne polskie formacje muzyczne, obchodzą swoje jubileusze. Grają wytrwale od półwiecza. 50 lat pobrzmiewa w uszach starszej generacji melomanów pod każdą szerokością geograficzną evergreen „Beatlesów” zatytułowany „Yesterday”.
Bo tak to jest w dziejach ludzkości, że nosi ona w sobie długo pamięć o tym co dobre i szlachetne. Jak podaje weekendowe wydanie „Gazety Wyborczej” piosenka ta powstała 50 lat temu. Koledzy Mc Cartneya kręcili nosem. Nie brzmiała jak piosenka Beatlesów, ale była zbyt dobra, aby z niej zupełnie zrezygnować.
W repertuarze „czwórki z Liverpoolu” bez trudno można odnaleźć dziesiątki utworów, których świat nie zapomni do końca swych dni. Bo oni, długowłosi faceci, których my mniej lub bardziej zręcznie naśladowaliśmy, dawali nam to, czego zabraniała po części szkoła i obowiązująca podówczas doktryna ideologiczna.
A przecież piosenki „Beatlesów” poruszały problemy uczuciowe i intelektualne, duchowe, religijne i interpersonalne. One jednoczyły młodzież na całym świecie. Może właśnie dlatego, że piosenka jubilatka stanowiła o tym, że:
Wczoraj...
wszystkie moje zmartwienia wydawały się być takie odległe
chociaż wydaje się że rozgościły się tu na dobre.
och, wierzę we wczorajszy dzień.
Nagle...
nie jestem nawet w połowie tym, kim byłem kiedyś.
cień zawisł nade mną
och, wczorajszy dzień przyszedł nagle.
Dlaczego musiała odejść, nie wiem, nie chciała powiedzieć.
powiedziałem coś nie tak, teraz tęsknię za wczorajszym dniem.
Wczoraj...
miłość była taką prostą grą.
teraz potrzebuję miejsca, by się skryć.
och, wierzę we wczorajszy dzień.
Dlaczego musiała odejść, nie wiem, nie chciała powiedzieć.
powiedziałem coś nie tak, teraz tęsknie za wczorajszym dniem…
Takie doświadczenia wciąż mają miejsce i wciąż są powodem smutku i rozpaczy za ukochaną osobą. Czy trzeba czegoś więcej ?
HENRYK GRYMUZA
Foto:
www.youtube, hpc.amu.edu.pl, adrianodozol.blogspot.com,
www.jugi3.ch