Pomimo wszechobecnej digitalizacji i ekspansji setek kanałów telewizyjnych w najrozmaitszych jakościowo i tematycznie formatach Radio pozostaje dla mnie najwierniejszymi najwytrwalszym instrumentem medialnym.
11 kwietnia w Polsce obchodziliśmy Dzień Radia. To wieloletnia tradycja. Ma na celu zwrócenie szczególnej uwagi na misję radiofonii oraz na rolę Radia w codziennym życiu społeczeństwa. Na antenie radiojedynkowych „Sygnałów Dnia” słuchacze dzielili się osobistymi reminiscencjami na temat Radia. Wspominali również radioodbiorniki, którymi się posługiwali w życiu. Niektóre wciąż działają
i umożliwiają odbiór ulubionych programów i audycji.
Radioodbiorniki były rekwirowane podczas okupacji. Także ubecja w latach 40. w wyniku rewizji przeprowadzanych w prywatnych domach
i mieszkaniach zabierała aparaty radiowe. Ale tamte mroczne czasy mamy za sobą, a w radiowym eterze pojawiły się setki radiostacji
z dobrą muzyką i aktualnymi serwisami.
Należy podkreślić, że Radio w różnych krajach ma swoje święto w odmiennych terminach, np. w Rosji – 7 maja, w Holandii – 1 czerwca,
w Malezji - 9 września, na Ukrainie – 16 listopada.
Oficjalnym dniem inaugurującym działalność polskiej radiofonii jest 18 kwietnia.
Jakże, na okoliczność takiego święta, nie wspomnieć Rozgłośni Harcerskiej, Radia Luxembourg ze słynnym prezenterem Allanem Freemanem. A cóż powiedzieć o Willisie Connoverze z „Voice of America” ?
Tekst i zdjęcia: HENRYK GRYMUZA