DOBRA WIADOMOŚĆ, CZYLI JAKA ?
Nie da się ukryć – żyjemy w ciekawych czasach. Zmienia się sposób patrzenia na życie -
z wertykalnego na horyzontalny. Pięknieją dziewczęta. Małe ojczyzny odkrywają dziejową przeszłość
i próbują ją integrować ze współczesnością. Jarosław
i trwający obecnie Międzynarodowy Festiwal Kultury Kresowej są tego najlepszymi przykładami. Tyle tylko, że pod rządami mediokracji nie wszystko i nie zawsze jest takie oczywiste
i transparentne. A przestrzeń publiczna zawłaszczana jest przez agresywną reklamę. 8 września obchodzony jest Dzień Dobrej Wiadomości. Czy tylko takie będą jawić się w naszym bliższym
i dalszym entourage ?
Dla niżej podpisanego 8 września AD 2014 rozpoczął się
w symbiozie z Radiem Rzeszów, skąd , o północy, przez kwadransów parę płynęły w eter piosenki mojej młodości spod znaku Czesława Niemena, Kasi Sobczyk, Wojciecha Gąssowskiego, Stanisława Guzka, Wojciecha Kordy, Macieja Kossowskiego z zespołem „Tajfuny” (sic !), formacji „Chochoły” , „Polanie” i „Czerwone Gitary”.
Z takim emocjonalnym turbodoładowaniem udałem się do snu. A potem praca – ta zawodowa i ta dziennikarska.
I kolejne pozytywne wibracje.
Pomyśli Czytelnik, że jestem naznaczony permanentnym powodzeniem. Nic z tego… W chwilach zwątpienia staram się wszakże czerpać siłę ze słonecznej aury i polichromii kwiatów, także z faktu, że każdego dnia zderzam się
z historią zaklętą w świątynnych murach, a nade wszystko
z tego, że spotykam ludzi o duszy horyzontalnej. I wtedy jest mi na sercu lżej. I wtedy zapominam
o absurdach niektórych luminarzy polityki cierpiących na atrofię wrażliwości społecznej.
8 września. Dzień Dobrej Wiadomości ustanowiony w 2001 roku
z inicjatywy Salonu 101. Niech będzie radosnym doświadczeniem nas wszystkich.
Tekst i zdjęcia: HENRYK GRYMUZA