Odchodzą na drugą stronę Tęczy. Wielcy i wspaniali,. Wspaniali, ale dalecy od maniery typowej dla współczesnych celebrytów. Artystą, który dystansował się od blichtru był Zbigniew Kurtycz. Zmarł w wieku 95 lat. Był kompozytorem, gitarzystą i piosenkarzem. Zapamiętamy go ze wspólnych koncertów z Barbarą Dunin i występów w radiowym „Podwieczorku przy mikrofonie”.
Osobowość Kurtycza to splot przebogatego doświadczenia. Jego talent podziwiały pokolenia entuzjastów piosenki w kraju i za granicą. Pozostawił po sobie nagrania płytowe i radiowe. Część Jego twórczego życia wiązana była z 2 Korpusem Polskim Generała Władysława Andersa. To z Zespołem Artystycznym 3 Dywizji Strzelców Karpackich przemierzył szlak bojowy jako żołnierz i jako artysta.
Od momentu powrotu do Ojczyzny w 1946 roku dał się porwać intensywnej pracy artystycznej. Klimaty rockowe, jazzowe i balladowe nie były mu obce zasłynął także z tego, że prowadził w stolicy kafejkę muzyczną „Pod Gwiazdami”.
Ojciec Zbigniewa Kurtycza był dyrygentem Lwowskiej Orkiestry Mandolinistów. Największymi przebojami artysty były piosenki :„Cicha woda”, „Jadę do Ciebie tramwajem” „Wołam Cię”, „Już taki jestem zimny drań”.
Na zdjęciu poniżej: Zbigniew Kurtycz z żoną Barbarą Dunin
HENRYK GRYMUZA
Fot. last.fm