Był 14 marca 1980 roku. Mijając samochodem ostatnie rogatki Warszawy w drodze z uczelni do domu, towarzyszący mi kolega z Przemyśla włączył radio. Pierwsza wiadomość była ogromnym szokiem. Wypadek w lotniczy w Lasach Kabackich. Kilkadziesiąt ofiar, a wśród nich Anna Jantar i amatorska drużyna bokserów amerykańskich…
Anna Jantar dawała nam radość. Skromna, pełna dziewczęcego niemal wdzięku. Artystka, która optymizmem
i uśmiechem dzieliła się ze swoimi słuchaczami. Śpiewała o pamięci, która szukała poplątanych ścieżek,
o zakochanych niosących szczęście szerokimi ulicami, o dniu bez happy endu i o tym, czy pewna miłość przeżyje choćby od jesieni do zimy.
Pamiętamy o niej. Po 35 latach od Jej odejścia. Inaczej być nie może. W naszym środowisku przed laty Stowarzyszenie Miłośników Jarosławia poświeciło jej kilka prelekcji. Piękną rolę artystyczną kontynuuje
z powodzeniem jej córka Natalia Kukulska. Dzięki temu cząstka osobowości wykonawczyni takich coverów jak choćby „Staruszek świat?, „Co ja w Tobie widziałam ?”, „Tylko mnie poproś do tańca” czy „Łąka bez kwiatów” sytuuje się w Natalii.
Anna Jantar. Dobrze, że była. Dobrze, że odważyła się na następującą konstatację:
„(…) Staruszek świat nie wygląda na tyle lat,
staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat,
staruszek świat, lubi wspomnieć niemodny czas,
choć śpieszno mu, choć mu pilno do gwiazd…”
W tej konstatacji wydobytej z repertuaru piosenkarki wciąż odnajdujemy siebie, chociaż świat ma teraz inne oblicze….
HENRYK GRYMUZA
Zdjęcia: prestizszczecin.pl, www.eska.pl-