Po raz pierwszy usłyszeliśmy ją 40 lat temu. Patetyczna, enigmatyczna i pełna powagi. „Bohemian Rhapsody” grupy Queen. Nie wiem co powiedzieliby wielcy klasycy muzyki poważnej, gdyby dane im było wejść w naturę i strukturę tego utworu. Zawsze uważałem i zdania nie zmienię, że muzyka okresu powojennego tworzona przez ludzi mistrzowsko grających na elektrycznych gitarach i klawiszach ma w sobie coś niepowtarzalnego. Czy Ravel, a później Gershwin odkryliby w najpopularniejszym utworze brytyjskiej formacji rockowej pierwiastki uniesienia ?
Tekst rapsodii jest wzruszający. Bohater utworu miota się pomiędzy swoim zbrodniczym czynem, a refleksją nad jego moralną wymową. Możemy usłyszeć w utworze takie oto słowa:
Czy to prawdziwe życie?
Czy tylko fantazja?
Złapany na skraju urwiska, nie ma ucieczki od rzeczywistości
otwórz oczy, spójrz w niebo i dostrzeż.
Jestem tylko biednym chłopcem, nie potrzeba mi współczucia
bo łatwo przychodzę i odchodzę, trochę lepiej, trochę gorzej
mimo to wieje wiatr,
nie ma to dla mnie znaczenia.
Mamo, zabiłem człowieka,
przyłożyłem pistolet do jego głowy,
pociągnąłem za spust, teraz on nie żyje.
Mamo, życie dopiero się zaczęło
ale przepadłem i rzuciłem to wszystko w piach…
„Bohemian Rhapsody” artyści umieścili w 1975 roku na płycie zatytułowanej „A Night a the Opera”. Przez ponad dwa miesiące ten wyjątkowy bestseller zdominował brytyjską listę przebojów. Utwór wciąż zachowuje swoją aktualność podobnie jak Niemenowy „Dziwny jest ten świat”.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że to jest coś wspaniałego i powinniśmy włożyć w to całe nasze serca i dusze– powiedział po czterdziestu latach w wywiadzie dla BBC gitarzysta Brian May . - Wciąż mi się podoba. Kiedy pojawia się w radiu, to podgłaśniam i słucham. Ale nie gram na gitarze w powietrzu - jestem na to za stary.
Mimo to wieje wiatr. W naturze „Bohemian Rhapsody” (tekst Freddie Mercury – przyp. HG) i w ekologicznej przestrzeni człowieka. Wieje i przynosi nowe….
HENRYK GRYMUZA
Foto: www.tvp.pl