Pamiętamy „Kwiat jednej nocy”, „Tango zalotne”, „Grajmy sobie w zielone” czy „Ene , due, rabe”. Zespół „ALIBABKI”. Obchodzi swoje pięćdziesięciolecie. Łza się w oku kręci, albowiem to moje pokolenie zachwycało się pięknymi dziewczętami (Jola Darowna, Ewa Korczyńska, Beata Lewińska, Maria Osuch, Krysia Radwańska, Elżbieta Szraniawa i… Basia Trzetrzelewska – sic !)
Jubileusz zespołu skłania do wspomnień. Warto przeto zauważyć, że ten wokalny zespół powołany został przez Zbigniewa Ciechana i Jana Rysińskiego. Kolejnymi kierownikami muzycznymi „Alibabek” byli: Juliusz Loranc, Bernard Kawka i Henryk Wojciechowski.
Radość i emocje towarzyszyły nam na szkolnych dyskotekach, gdy sympatyczne niewiasty otwierały nasze serca na miłość i ten stan ducha wzmacniały.
Dużo można by napisać o historii zespołu, jego wielkich osiągnięciach, ale nas – mieszkańców Podkarpacia – zainteresuje istotny fakt. Otóż „Alibabki” zadebiutowały jako sekstet wokalny na I Krajowym Sympozjum Piosenki Harcerskiej w Przemyślu oraz Radiowej Giełdzie Piosenki w 1964 roku. W tym samy roku zespół, który wspominamy z atencją , wystąpił na II Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu zdobywając nagrodę za utwór „Idzie świt”.
Formuła artystyczna i repertuarowa grupy to piosenki harcerskie, a następnie utwory typowo rozrywkowe.
Ten jubileusz cieszy. Jubilatki wydały kolejny krążek. Warto go kupić, bo wzmocni pielęgnację najpiękniejszych młodzieńczych wspomnień.
HENRYK GRYMUZA
Zdjęcia: mkidn.gov.pl, www.empik.com