Nadszedł grudzień. Miesiąc, która zwiastuje nadchodzące Święta Bożego Narodzenia i koniec roku. Temperatura typowo jesienna, nie sposób także uświadczyć śniegu. Natura – w odpowiednim czasie – objawi nam uroki zimy. Póki co Niebo zachwyca nas integralnością trzech kolorów – czerwieni, błękitu
i bieli.
Między snem, a dniem, a także przed zachodem słońca nieboskłon przypomina obraz wyczarowany przez genialną istotę. To Bóg sam komunikuje nam, że blask świątynnych świec adwentowych i ogniste połacie Nieba na swój sposób koegzystują ze sobą. I skłaniają do refleksji – tej konfesyjnej i tej astronomicznej.
Zdjęcie, które prezentuję wykonane zostały 4 grudnia. Tekst i foto: HENRYK GRYMUZA