Jedyny taki Festiwal… Festiwal na piątkę. Festiwal radości. Festiwal,
w którego treść ideową wpisuje się historia, pamięć, refleksja, wzruszenie
i pragnienie ustawicznych powrotów na Kresy. A wszystko to dzięki pani Elżbiecie Rusinko – prezesowi zarządu oddziału jarosławskiego Towarzystwa Miłośników Lwowa
i Kresów Południowo-Wschodnich.
Festiwal trwa. Otworzył swoje podwoje 5 czerwca. Pierwszym segmentem hiper atrakcyjnego programu był wykład cenionego przez jarosławian Tomasza Kuby Kozłowskiego. Ten, związany z Domem Spotkań z Historią historyk i badacz, przedstawił u Attavatich obszerną reminiscencję
o sympatycznym tytule: „Arkadia nad Złotą Lipą. Rzecz o panach
z Brzeżan”. Całość była integralnie związana z otwarciem w tym samym europejskim domu sztuki wystawy fotograficznej zatytułowanej „Podole”. Autorami kilkudziesięciu fotogramów są członkowie Jarosławskiego Towarzystwa Fotograficznego „Atest 70”.
Przez dwa pierwsze dni jarosławianie, turyści oraz przybysze z innych regionów Europy podziwiali kresowe jadło i takież rękodzieło ludowe. Na estradzie rozlegały się akordy polskie, ukraińskie i cygańskie.
VI Międzynarodowy Festiwal Kultury Kresowej w naszym mieście to imponujące przedsięwzięcie organizowane pod honorowym patronatem marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla. Oj dzieje się u nas , dzieje… Dzięki Festiwalowi możliwe jest restytuowanie sentymentalne i emocjonalne tego, co było piękne i niepowtarzalne na wschodnich rubieżach dawnej Rzeczypospolitej.
Tekst i zdjęcia: HENRYK GRYMUZA