Radio Wolna Europa obecna była niemal w każdym polskim domu. Mój dziadek, repatriant ze Lwowa, który wraz z rodziną osiadł poi wojnie w Wałbrzychu, każdej niedzieli słuchał wspomnień gen. Mariana Kukiela. Słuchał także transmisji mszy św. polskich kościołów
w Londynie i Monachium. Moje pokolenie - i kilka innych generacji - patrząc na roztańczone
w superheterodynie magiczne zielone oko wsłuchiwało się w akordy codziennej audycji „Rendez vous o szóstej dziesięć”.
To była najpopularniejsza audycja adresowano głównie do młodzieży. Gościli na antenie miedzy innymi: Salvatore Adamo i Marino Marini, Cliff Richard, Dalida, także Czesław Niemen, którego krążki wraz z przyjaciółmi wysyłaliśmy do Monachium.
A tworzyli tę audycję, której atmosfery i niepowtarzalności do kresu swoich dni nie zapomnę, Jan Tyszkiewicz, Barbara Nawratowicz i Janusz Hewel. Maestria dziennikarska, nowinki ze świata pop music, komentarze polityczne i wywiady z artystami. To musiało się podobać. W kraju radiowa „Jedynka” emitowała „Popołudnie
z Młodością”, na „wolnoeuropejskiej:” częstotliwości płynęła w eter na Wisłę audycji „Rendez vous o szóstej dziesięć”. Barbara Nawratowicz, po wielu latach pracy w RWE wyjechała do Australii, Janusz Hewel związał się z „Głosem Ameryki” zaś Jan Tyszkiewicz gościł po 1989 roku w polskich mediach.
Napisał Jan Tyszkiewicz cykl wspomnień pod wspólnym tytułem „Arystokrata bez krawata”. W radiowych felietonach powracał wspomnieniami do lat młodości, do majątku rodzinnego w Tarnawatce koło Tomaszowa Lubelskiego, także do tułaczki emigracyjnej. Zmarł w Austrii 7 listopada 2009 roku w wieku 82 lat. Pogrzeb tego wybitnego dziennikarza, a także kompozytora odbył się w Londynie.
Jak podaje Archiwum RFE/RL „ Jan Tyszkiewicz odznaczony został pośmiertnie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski a przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis przyznawanym za wybitne zasługi dla kultury polskiej”.
Minęło 5 lat, a my sympatycy i wieloletni słuchacze RWE wciąż pamiętamy. I pamiętać będziemy. Dzięki temu żyje z nami i w nas nieodżałowany Jan Tyszkiewicz.
HENRYK GRYMUZA
Foto: merlin.pl, www.gazeta.gazeta.com