Ariel Wątroba mieszka w Jarosławiu. Nie ma pracy. Czasem przytrafi mu się jakieś dorywcze zajęcie. Czasem można go spotkać na Grodzkiej. Jego wierną towarzyszką jest gitara akustyczna. To ona pozwala mu zaistnieć i wyrazić ekspresję twórczą. Gra i śpiewa wybornie. Czasem przechodzień jakiś rzuci do czapki „groszy parę”, czasem ktoś przystanie by posłuchać dobrych coverów.
Ariel jest rozmiłowany w muzykowaniu. Śpiewa przede wszystkim z potrzeby serca. Jest bardzo sympatyczny . Chętnie konwersuje z dziennikarzami. Powiada wtedy, że w katalogu jego muzycznych zainteresowań sytuują się przede wszystkim takie kapele jak: Lady Pank, Dżem, Oddział Zamknięty. Bardzo ceni także Seweryna Krajewskiego. Gdy podszedłem doń interpretował bardzo ciekawie „Zielone Wzgórza nad Soliną” Wojciecha Gąssowskiego.
- - Ukończyłem Szkołę Muzyczną w klasie perkusji - powiedział mi Ariel. - Teraz przyszło mi grać na gitarze. Na ulicy gram trzy lata. Zajmuję się także ogrodnictwem. To moja pasja. Powiem panu, że bardzo marzę o stałej pracy.
Tekst i foto: HENRYK GRYMUZA