W Parlamencie Europejskim z inicjatywy europosła Tomasza Poręby odbyła się debata na temat wpływu rosyjskiego embarga na sytuację międzynarodowych przewoźników drogowych. "Europejscy przewoźnicy są wzięci tak naprawdę w kleszcze, bo z jednej strony płaca minimalna
w Niemczech, która w sposób znaczący uderza w funkcjonowanie firm transportowych w Europie,
a z drugiej strony rosyjskie embargo" - wskazywał Tomasz Poręba.
Wiceprzewodniczący Komisji Transportu i Turystyki PE zauważył, że rosyjskie embargo na artykuły rolno-spożywcze bardzo mocno uderza w europejską branżę transportową i doprowadza do poważnych zakłóceń na rynku przewozów międzynarodowych.
"To nie jest problem tylko jednego kraju. To nie jest problem tylko i wyłącznie lokalny - to jest problem europejski i takie kraje jak Litwa, Łotwa, Słowacja, Czechy, Bułgaria czy mój kraj - Polska - bardzo na tym embargu tracą" - mówił Tomasz Poręba i przypomniał, że tylko w okresie od sierpnia do listopada 2014 roku straty polskiego sektora transportowego wyniosły 48 mln euro.
Europoseł PiS zwrócił uwagę na asymetrię w traktowaniu przewozów między UE a Rosją.
"Jeżeli europejskie firmy transportowe są objęte embargiem, są szczegółowo kontrolowane, to nie dzieje się tak w przypadku firm rosyjskich. Tutaj na pewno warto by się było zastanowić, co zrobić, żeby ta asymetria w relacjach między Rosją a UE w tym właśnie obszarze zniknęła" - mówił Tomasz Poręba.
Wiceprzewodniczący Komisji Transportu i Turystyki PE podkreślił, że dziś europejscy przewoźnicy są wzięci
w kleszcze, gdyż z jednej strony borykają się ze skutkami rosyjskiego embarga a z drugiej - z płacą minimalną w Niemczech. "Dlatego chciałbym tutaj zaapelować i prosić Panią Komisarz o rozważenie systemu rekompensat czy chociażby złagodzenia zasad wspierania przewoźników drogowych w ramach pomocy de minimis w zakresie restrukturyzacji zobowiązań kredytowych czy leasingowych" - wezwał europoseł PiS.