„PAN PRZYJACIELEM MOIM”
Pierwszą na świecie mszę rockową wydano, jak podają liczne portale, w Stanach Zjednoczonych w 168 roku. Nie inaczej było
w Polsce. Bitowa msza została skomponowana przez Katarzynę Gartner a nagrana przez Czerwono- Czarnych. Sakralne treści przedstawione rozrywkowo, ale w pogłębionej formule duchowej. Szczególne miejsce mieli w tym dziele młodzi muzycy z zespołu „Trapiści”.
Teksty opracował Kazimierz Grześkowiak („Silna Grupa pod Wezwaniem” – przyp. HG). Czerwono – Czarni wystąpili wówczas
w następującym składzie personalnym: Henryk Zomerski – śpiew, gitara basowa, Klaudiusz Maga – śpiew, instrumenty klawiszowe, Ryszard Gromek – śpiew, perkusja i Tadeusz Mróz – śpiew, gitary.
Z tamtego okresu piszący te słowa, a także wielu innych koneserów bitu , przechowuje pamiątkowy winyl. O premierowej mszy św. pisał dziennikarz Andrzej Wróblewski: Odbywała się ona w małym ślicznym kościółku w Podkowie Leśnej pod Warszawą. Mszę Beatową napisała na zamówienie proboszcza ks. Leona Kantorskiego młoda, zdolna kompozytorka Katarzyna Gärtner do tekstów Kazimierza Grześkowiaka i Kazimierza Łojana. Tej mroźnej, styczniowej niedzieli kościół wypełnił się tłumem lud ideę bitowej mszy wprowadziłnabożeństwa młodzieżowe. Ci, którzy się nie zmieścili, czekali na dworze. Rozległ się dzwonek, wszedł ksiądz z ministrantem, za nim wbiegli czterej młodzi ludzie w smokingach, podłączyli gitary do przygotowanych wzmacniaczy, jeden stuknął podeszwą o posadzkę – raz, dwa, trzy, cztery – i o mury kościoła gruchnęła salwa dźwięków gitar elektrycznych zespołu „Czerwono-Czarni”. Płyta z Mszą Beatową stała się w krótkim czasie bestsellerem, a pieśń Introitu – Pan króluje w majestacie – przebojem nastolatków.
W tym samym czasie jarosławski kapłan, kochany i uwielbiany przez mieszkańców Ziemi Jarosławskiej proboszcz parafii Bożego Ciała ks. dr Bronisław Fila, ideę bitowych akordów wprowadził na niedzielne msze młodzieżowe. Oj działo się wówczas, działo. Dynamiczne rytmy zrobiły swoje, o czym wspominają na swoich zjazdach Jego ministranci.
I pomyśleć, że rzecz cała miała miejsce za Oceanem i w Polsce w 1968 roku….
Tekst i zdjęcia: H. Grymuza, You Tube, PAP