ICH MUZYKA NIE MA KOŃCA…
Oni są wśród nas. I w naszych sercach wciąż na nowo rozbrzmiewają interpretowane przez nich po mistrzowsku takie evergreeny jak: „Help”, „Hey Jude”, „Yelow Submarine”, „Let it Be”, „All You need is Love”, „Get Back”…. The Beatles.
Wikipedia pisze o nich: Beatlesi byli pod wieloma względami zespołem wyjątkowym. Nikt inny nie doczekał się tylu analiz, czasem tak dogłębnych, że sami zainteresowani przyznawali że ich nie rozumieli. Ich spuścizna pozostaje inspiracją dla innych muzyków. Mimo że nie byli wirtuozami i nie znali notacji muzycznej, potrafili pogodzić sukces na polu kultury elitarnej z sukcesem na polu kultury masowej. Do The Beatles należy najwięcej muzycznych odkryć oraz rekordów. Zdobyli parę prestiżowych nagród Grammy oraz Oscara za film Let It Be.
30 stycznia 1969 roku na dachu Apple Records w Londynie odbył się ostatni koncert chłopców z Liverpoolu. Pomimo przenikliwego chłodu John, Paul, Ringo i George zagrali odjazdowo. I odjazd ten wciąż dotyka fanów najwspanialszego pod słońcem rock and rolla. John Lenno
i George Harrison zapewne grają w Niebiańskiej Orkiestrze, a George śpiewa Panu Bogu „My Sweet Lord”:
Mój Słodki Panie
Mój Panie
Ach, mój Panie
Mój Panie
Mój Słodki Panie
Naprawdę chcę Ciebie zobaczyć
Naprawdę chcę z Tobą być
Naprawdę chce Ciebie zobaczyć, Panie
Ale to trwa tak długo, mój Panie…
HENRYK GRYMUZA Foto:
Multiplus Books, Salon, Open Culture